Nasza strona wykorzystuje pliki cookies zgodnie z Polityką Cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki
Rok 2026 nie będzie dla komunikacji wewnętrznej czasem poszukiwania „nowinek”. Ten etap rozwoju branży już za nami. Nadgoniliśmy standardy ogólnoświatowe i przyszedł czas na moment weryfikacji, na ile funkcja komunikacji wewnętrznej potrafi realnie wzmacniać zrozumienie i spójność realizacji strategii w organizacji. Kluczowe dziś jest budowanie odporności i siły organizacji - zarówno wobec rosnącej presji operacyjnej, jak i lokalnych trudności: niskiego zaufania, braku poczucia bezpieczeństwa i ciągłych zmian wynikających z geopolitycznych napięć. W takim otoczeniu komunikacja nie może być dłużej rozumiana jako „organizacyjna poczta”. Naszym zadaniem dziś jest funkcjonowanie jak układ nerwowy organizacji: wychwytywać sygnały, interpretować je i budować przestrzeń do spójnego działania.
Poniżej przedstawiam 6 trendów, które moim zdaniem mają szansę prowadzić nas w roku 2026:
Wiele firm wciąż traktuje zaangażowanie jako główny wskaźnik jakości komunikacji wewnętrznej. Wyniki ankiet, frekwencja na wydarzeniach i ogólna sympatia wobec organizacji stają się celem samym w sobie. Tymczasem najnowsze dane, w tym raport Valuing Internal Communication, pokazują, że pracownik może czuć silną identyfikację z firmą, jednocześnie pozostając niezaangażowanym w swoje codzienne działania. Jednym słowem - pracownik może lubić pracodawcę, ale nie realizować jego strategii.
Dzieje się tak dlatego, że prawdziwe doświadczenia pracowników (Employee Experience) kształtują się na poziomie lokalnym - w relacji z bezpośrednim przełożonym. To tam pracownik decyduje, czy podejmie inicjatywę, czy wybierze bierność. Jeśli lider sam nie zna, nie rozumie lub nie zgadza się z priorytetami strategicznymi, nie będzie w stanie przełożyć strategii na codzienne zadania zespołu. Co więcej, stres i obciążenie liderów sprawiają, że nie tylko nie wspierają realizacji strategii, ale ich postawa może dodatkowo osłabiać morale zespołu.
Dlatego rokiem 2026 rządzić będzie nie wskaźnik zaangażowania pracowników, lecz zgodność decyzyjna (z angielskiego strategic alignment), czyli zdolność całej organizacji do podejmowania właściwych decyzji, zgodnych z kierunkiem strategicznym.
Tutaj jeszcze ważne słowo komentarza – nasi pracownicy coraz częściej deklarują w ankietach zaangażowania pracowników wysokie oceny, ponieważ z doświadczenia już wiedzą, że niskie oceny będą oznaczały konieczność projektowania działań naprawczych. A działania naprawcze oznaczają kolejne zadania do realizacji, na które nikt nie ma czasu, chęci ani tak po prostu siły. Tym bardziej w roku 2026 warto wprowadzić więcej aktywności słuchania pracowników i dialogu, aby docierać do realnych wyzwań, które osłabiają działanie spójne ze strategią firmy.
Tradycyjny model, w którym zarząd mówi do menedżerów, a menadżerowie do reszty firmy, wciąż działa w Polsce bardzo niestabilnie, lub nie działa wcale. W dużej mierze wynika to z przeciążenia i zmęczenia menedżerów, co prowadzi do braku przygotowania i energii, by wyjaśniać pracownikom skomplikowane decyzje. W polskiej rzeczywistości dochodzi do tego utrwalony hierarchiczny styl zarządzania, brak wzorców na ścieżce zawodowej, które nie sprzyjają stawianiu pytań ani kwestionowaniu komunikatów.
Dlatego właśnie w 2026 roku być może przyjdzie czas na opisanie na nowo procesów kaskady i zadbanie o bezpośrednie, skuteczne dotarcie do pracownika. W wielu tematach jest to kwestia skrócenia ścieżki informacji, ale wciąż będą tematy wymagające roli komunikacyjnej menedżerów. Jednak ta musi zostać zdefiniowana na nowo, a do nich powinna zostać przeformatowana praca zespołów komunikacji. Czas menedżerów jest bardzo cenny, jeżeli występują w roli komunikatorów, powinni zostać do tej roli dobrze przygotowani i wspierani.
Zadaniem komunikacji wewnętrznej w 2026 roku nie będzie zatem podtrzymywanie starego modelu kaskady, lecz budowanie go na nowo - w sposób, który odciąża liderów i daje pracownikom dostęp do jasnego źródła prawdy z dobrze spriorytetyzowanymi komunikatami.
W kontekście geopolitycznym, w roku 2026 jako komunikacja musimy uwzględnić w naszych działaniach dbanie o szeroko pojęte bezpieczeństwo organizacji. Nie sprowadza się ono wyłącznie do cyberbezpieczeństwa, które już od pewnego czasu jest komunikowane i pielęgnowane w firmach. Dzisiaj kluczowa jest czujność pracowników na wszelkie anomalie - dezinformację, cyberzagrożenia, ale także akty dywersji. Kluczowym elementem gwarantującym bezpieczeństwo firmie, ale przede wszystkim pracownikom i klientom, będzie szybkość i proaktywność w zgłoszeniach anomalii. Tu jednak w polskich firmach mamy dużo wyzwań, a dwa z nich kluczowe dla komunikacji - milczenie i brak proaktywności pracowników oraz rolę zarządu i menedżerów w reagowaniu na lęki i obawy pracowników wynikające z zagrożeń zewnętrznych.
Z jednej strony milczenie. Z już częściowo zakomunikowanego, ale jeszcze nie w pełni opublikowanego raportu Fundacji Nowe Przestrzenie „Lepiej się nie wychylaj” jasno wynika, że pracownicy w Polsce bardzo często widzą błędy i anomalie, ale wolą milczeć z obawy o ocenę lub konsekwencje (trochę jak z tymi ankietami satysfakcji). W praktyce oznacza to, że firma może mieć najlepsze narzędzia bezpieczeństwa, ale jeśli ludzie nie czują się bezpiecznie, by zgłaszać wątpliwości, system nie działa.
Z drugiej strony postawa zarządu i kadry zarządzającej w sytuacjach kryzysu i ryzyka. Po pierwsze część zarządzających wciąż nie odnosi się do sytuacji zewnętrznej firmy, zakładając, że rozmowa o zagrożeniach zewnętrznych nie jest w gestii pracodawcy. Z perspektywy komunikacyjnej kluczowe jest bezpieczeństwo i zaufanie. I tak zupełnie wprost – jeżeli pracownik boi się o swoje bezpieczeństwo fizyczne, wynikające z toczącej się wojny w Ukrainie, to dopóki nie usłyszy, że firma zrobi co może, aby zapewnić bezpieczeństwo i ciągłość pracy, to nie będzie myślał o celach firmowych, a jedynie o zabezpieczeniu siebie i najbliższych. Więc pierwszy krok to uważność na nastroje i obawy. Ale zaraz za tym idzie temperatura komunikacji – liderzy muszą umieć zarządzać energią i nastrojami pracowników. Ignorowanie albo wręcz przeciwnie, budowanie większego napięcia w sytuacjach kryzysowych, zamiast do rozwiązania problemu może prowadzić do totalnego paraliżu ludzi.
Stąd w 2026 roku jako komunikacja powinniśmy wrócić do bazy, czyli budowania kultury organizacyjnej, która zachęca do reagowania i uznaje zgłaszanie problemów za przejaw odpowiedzialności, a nie powód do wstydu.
Słuchanie już pojawiło się we wcześniejszych trendach, nie jest to też coś, o czym byśmy w komunikacji od lat nie mówili. Ale dziś jest ono jeszcze ważniejsze, bo w warunkach permanentnej zmiany, odporność naszych firm naprawdę zależy od zdolności do słuchania. Kryzysy w rzeczywistości rzadko wybuchają nagle - najczęściej pojawiają się „sygnały wczesnego ostrzegania”, symptomy braku odporności organizacji takie jak spadek zaufania, niepokój, zmęczenie czy chaos informacyjny. Problem w tym, że do zarządów często te sygnały w ogóle nie docierają, bo nikt po drodze nie czuje się bezpiecznie, by je przekazać albo nie ma w ogóle świadomości wagi takiego działania.
Dlatego w 2026 roku komunikacja wewnętrzna powinna wdrożyć i rozwijać mechanizmy monitorowania nastrojów: krótkie i częste badania, analiza sentymentu, rozmowy z kluczowymi grupami pracowników. I tutaj nie chodzi wyłącznie o zbieranie opinii, a o szybką reakcję na pojawiające się sygnały od pracowników. Komunikacja musi proaktywnie reagować na to, co dzieje się w organizacji, a nie tylko realizować swoje cele i zadania. Rezyliencja naszych organizacji będzie wynikała z jakości słuchania, a empatyczna komunikacja stanie się narzędziem przywracania działania tam, gdzie pojawia się niepokój.
Sztuczna inteligencja ułatwiła tworzenie treści, ale pogłębiła problem, który narastał już od kilku lat: informacyjny szum. Pracownicy otrzymują zbyt wiele komunikatów, które niewiele wnoszą, jednocześnie tracąc czas na poszukiwanie tych naprawdę ważnych. To są setki straconych minut, a w efekcie często pasywna postawa, bo ile można szukać informacji kluczowych do realizacji zadań.
Dlatego kluczowym hasłem 2026 roku będzie moim zdaniem szacunek poznawczy. Musimy przestać być producentem treści, a stać się kuratorem. Nie chodzi o to, by pisać „ciekawiej”, ale by pisać mniej - precyzyjnie, jasno, w sposób wart uwagi odbiorcy. Organizacje powinny nadal inwestować w uproszczenie przekazu, ale przede wszystkim redukcję szumu. Oznacza to z jednej strony jasne oznaczenie, które treści muszą zostać skutecznie dostarczone do pracowników, a które powinny być dostępne do samodzielnego wyszukania w odpowiedzi na indywidualne potrzeby. Z drugiej zaś strony musimy zadbać o jakość, aktualność i łatwy dostęp do informacji w intranetach czy innych platformach wiedzowych. W naszych firmach nie będzie już mniej informacji, stąd musimy osią naszych działań uczynić prosty dostęp do aktualnych i wysokiej jakości treści.
Wszystkie te trendy prowadzą do jednej konkluzji: komunikacja wewnętrzna wchodzi w nową rolę. Już nie jako jednostka odpowiedzialna za wysyłanie wiadomości, ale jako zespół, który wpływa na efektywność organizacji. W świecie, w którym AI może zastąpić część pracy redakcyjnej, kluczowe stają się kompetencje, których nie da się zautomatyzować: budowanie zaufania, odsłanianie ryzyk kulturowych, tłumaczenie strategii i wspieranie liderów w trudnych decyzjach.
W 2026 r. powinniśmy osadzić się w roli architektów efektywności organizacyjnej i wspierać firmy w sprawnym działaniu i budowaniu odporności w warunkach niepewności.
Podsumowując, w świecie niskiego zaufania, szybkich zmian i wysokiej presji biznesowej komunikacja wewnętrzna staje się przestrzenią, która łączy ludzi ze strategią i pozwala firmie funkcjonować bezpiecznie.
_____________________________________
Ada Borucka, iComms
SZKOLENIE OTWARTE
Szkolenie online | SZKOLENIE OTWARTE
warsztaty
Indywidualny raport NeuroColor zawiera m.in: